Uroczystość poprowadził komik - Seth Meyers, a po czerwonym dywanie przeszły się takie sławy jak Halle Berry czy Julia Roberts. I jak tabloidy zachwycają się kreacjami, my przyjrzyjmy się tym momentom, które opanowały internet.
Gdy na scenę weszła Julia Louis-Dreyfus w towarzystwie Bryana Crenstona, nikt nie spodziewał się takiego rozwoju wydarzeń. Gwiazdy w trakcie ogłaszania zwycięscy jednej z kategorii zaczęli się ze sobą przekomarzać, a gdy Bryan wspomniał o wspólnym występie w serialu "Seinfeld"i scenie pocałunku, Julia udała, że niczego nie pamięta. Jednak szybko zostało jej to przypomniane. Gdy wchodziła na scenę ponownie, by odebrać nagrodę dla Najlepszej aktorki w serialu komediowym, Cranston zatrzymał ją po drodze namiętnym pocałunkiem. Sposób na odświeżenie pamięci trochę szokujący, ale jak się okazało skuteczny. Aktorka od razu sobie wszystko przypomniała.
Nie mogło się też obejść, bez specjalnego "prezentu" dla fanów "Gry o Tron". Najpierw wystawiono skecz nawiązujący do produkcji, a następnie komik Andy Samber, przebrany za Joffrey'a, postanowił przeszkodzić serialowej Cersei, Lenie Headey, gdy wręczała statuetkę za Najlepszy miniserial, wspominając jeden z najpopularniejszych motywów GoT.
Były i wzruszenia. Oczywiście ich powód był do przewidzenia. Wspomniano zmarłego niedawno Robina Williamsa. Cześć oddał mu jego wieloletni przyjaciel Billy Crystal, wywołując salwy płaczu na publiczności. Dla niego samego był to równie trudny moment.
Całość można ocenić jako niezłą. W prawdzie Seth Meyers nie dorównał zeszłorocznemu prowadzącemu Neilowi Patricowi Herrisowi, ale trzymał poziom. A co z nagrodami? Oczywiście królowało "Breaking Bad" (chyba na prawdę muszę nadrobić ten serial) i Sherlock. Szokujących wyborów nie było, przynajmniej dla mnie.
NAJLEPSZY AKTOR W SERIALU DRAMATYCZNYM: Bryan Cranston za "Breaking Bad"
NAJLEPSZA AKTORKA W SERIALU DRAMATYCZNYM: Julianna Margulies za "Żonę idealną"
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA W SERIALU DRAMATYCZNYM: Anna Gunn za "Breaking Bad"
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY W SERIALU DRAMATYCZNYM: Aaron Paul za "Breaking Bad"
NAJLEPSZA REŻYSERIA W SERIALU DRAMATYCZNYM: Cary Joji Fukunaga za "Detektywa" ("Who Goes There")
NAJLEPSZY SCENARIUSZ W SERIALU DRAMATYCZNYM: Moira Walley-Beckett za "Breaking Bad" ("Ozymandias")
NAJLEPSZY SERIAL KOMEDIOWY: "Współczesna rodzina"
NAJLEPSZY AKTOR W SERIALU KOMEDIOWYM: Jim Parsons za "Teorię wielkiego podrywu"
NAJLEPSZA AKTORKA W SERIALU KOMEDIOWYM: Julia Louis-Dreyfus za "Figurantkę"
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY W SERIALU KOMEDIOWYM: Ty Burrell za "Współczesną rodzinę"
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA W SERIALU KOMEDIOWYM: Alison Janney za "Mamuśkę"
NAJLEPSZA REŻYSERIA W SERIALU KOMEDIOWYM: Gail Mancuso za "Współczesną rodzinę"
NAJLEPSZY SCENARIUSZ W SERIALU KOMEDIOWYM: Louis C.K. za "Louie"
NAJLEPSZY MINISERIAL: "Fargo"
NAJLEPSZY FILM TELEWIZYJNY: "Odruch serca"
NAJLEPSZY AKTOR W MINISERIALU LUB FILMIE TELEWIZYJNYM: Benedict Cumberbatch za "Sherlock" (tak bardzo się cieszę :D )
NAJLEPSZA AKTORKA W MINISERIALU LUB FILMIE TELEWIZYJNYM: Jessica Lange za "American Horror Story: Sabat"
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA W MINISERIALU LUB FILMIE TELEWIZYJNYM: Kathy Bates za "American Horro Story: Sabat"
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY W MINISERIALU LUB FILMIE TELEWIZYJNYM: Martin Freeman za "Sherlock" (i znowu się cieszę :D )
NAJLEPSZA REŻYSERIA MINISERIALU, FILMU TELEWIZYJNEGO LUB DRAMATYCZNEGO PROGRAMU SPECJALNEGO: Colin Bucksey za "Fargo"
NAJLEPSZY SCENARIUSZ MINISERIALU, FILMU TELEWIZYJNEGO LUB DRAMATYCZNEGO PROGRAMU SPECJALNEGO: Steven Moffat za "Sherlock" ("His Last Vow")
NAJLEPSZY SERIAL TYPU VARIETY: "The Colbert Report"
NAJLEPSZA REŻYSERIA PROGRAMU TYPU VARIETY: Glenn Weiss: 67th Annual Tony Awards
NAJLEPSZY SCENARIUSZ PROGRAMU TYPU VARIETY: Sarah Silverman: We Are Miracles
NAJLEPSZY PROGRAM TYPU REALITY-COMPETITION: "The Amazing Race"
Dużo tych kategorii, a i to jeszcze nie wszystkie. Dochodzą jeszcze tej mniej popularne za charakteryzacje, efekty etc. Tu rządziła zdecydowanie "Gra o Tron". Brakuje mi jeszcze "House of Cards", który w końcu kilka nominacji zdobył, ale cóż. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czcić Kevina Spacey'a w samotności. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz