5.07.2015

Najważniejsze to zrozumieć - "Przyjaciele zwierząt" Anton Marklund



"Jestem ostra, chociaż wiem, że to nie na miejscu. Ale nie mogę się powstrzymać. Bo z kim mamy wojować, kiedy smok, z którym walczymy, jest niewidzialny i niezwyciężony? Wtedy zwracamy się przeciwko swoim giermkom."

Johannes to wyjątkowy chłopiec. Jest inny niż jego rówieśnicy, jednak równie wyjątkowy. Johannes to siedemnastoletni autyk, którego jedynym marzeniem jest znaleźć przyjaciela. Ciężko zdobyć akceptacją otoczenia, gdy jest się widzianym jedynie przez pryzmat drobnych kłopotów w szkole i wybryków. On po prostu nie rozumie niektórych rzeczy lub nie widzi w nich nic złego. Jego postrzeganie świata jest inne niż nasze. Tę sytuację rozumieją tylko rodzice, którzy non stop muszą zmagać się z trudnościami. Poczucie osamotnienia i niezrozumienia ostatecznie prowadzi do tragedii. 

Anton Marklund to debiutujący, szwedzki pisarz, który oparł się modzie na skandynawskie kryminały i postanowił sięgnąć po całkiem inną tematykę. Książka "Przyjaciele zwierząt" opiera się na zdobytym przez autora doświadczeniu w pracy z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. 

Kilka lat temu kwiecień został ogłoszony Światowym Miesiącem Wiedzy na Temat Autyzmu. Nie bez powodu zatem to właśnie na ten miesiąc zaplanowano premierą „Przyjaciół zwierząt”. Autyzm to choroba, o której większość z nas wie niewiele, a nawet nic, choć jest trzecim najczęstszym upośledzeniem rozwojowym. 

Anton Marklund podjął się bardzo trudnego tematu. Ukazał historię rodziny, która z pozoru wydaje się całkiem zwyczajnym 2+1. Nie jest im lekko, bo na co dzień muszą zmagać się z tajemniczym wrogiem. Fabuła jest przedstawiona w bardzo ciekawy sposób. Mamy tutaj narrację pierwszoosobową, ale wszystkie sytuacje są ukazywane z trzech perspektyw: mamy, taty i Johannesa. Widać dzięki temu jak różne podejść ma każdy z nich. 

Te trzy różne punkty widzenia niesamowicie różnią się od siebie. Większą część fabuły poznajemy dzięki mamie – Monie – która kocha swoje dziecko bezwarunkowo i będzie go bronić zawsze. Stara się być wyrozumiała, tłumaczy zachowania syna. Ojciec – Lennart – przyjmuje postawę obrońcy rodziny. Na zewnątrz jest twardy, wie, że musi taki być. Johannes przyjmuje świat w sposób dużo prostszy i akceptuje go, choć nie rozumie. 

Autor już na samym początku dał nam do zrozumienia, że ta historia nie skończy się dobrze. Później przenosimy się w czasie, by poznać przyczyny takiego obrotu zdarzeń. A jest ich wiele. Niektóre mogłyby nam się wydawać bez znaczenia. Te okazywały się czasem najważniejsze. Razem z bohaterami zmierzamy krętą ścieżką pełną wybojów. Nic dziwnego, że w końcu się potykamy. 

Fabuła ma budowę klamrową. W czasie tej podróży napotykamy kilka małych punków kulminacyjnych i, kiedy myślimy, że to już koniec złego, następuje kolejny. Wszystko jednak wiedzie nas do tego głównego momentu, który częściowo już znamy, ale do końca nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielką jest tragedią. 

„Przyjaciół zwierząt”, mimo trudnego tematu, czyta się bardzo szybko. Jest to zdecydowanie zasługa prostego języka. Nie można jednak o niej tak szybko zapomnieć. Anton Marklund nie chciał wzbudzić w nas współczucia, a jedynie pomaga nam zrozumieć. Przez to choroba Johannesa nie wydaje się smutna. Nie wyolbrzymia jej samej w sobie. Prawdziwą problematyką tej powieśći jest ukazanie niewiedzy ludzi, którzy bardzo często chcą uniknąć problemu.

Tytuł: "Przyjaciele zwierząt"
Tytuł oryginału: "Djurvänner"
Autor: Anton Marklund
Data premiery: 8 kwietnia 2015
Ocena: 9/10


Przyjaciele zwierząt [Anton  Marklund]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Za egzemplarz dziękuję Księgarni Matras

4 komentarze:

  1. Mam książkę na czytniku, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać, może przez poruszaną tematykę, czytając Twoją recenzję chyba najwyższy czas się przełamać.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety taka tematyka może odstraszać. Sama byłam na początku niechętna.

      Usuń
  2. Nigdy nie czytałam ksiązki o takiej tematyce, ale filmów kilka. Z wielką chęcią przeczytam :)

    Pozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Już zapomniałam, że mam to cudo na półce! Pocieszasz mnie stwierdzeniem, że mimo trudnego tematu czyta się łatwo, nieco bałam się trudnej w odbiorze treści. Dzięki ;)
    Lustro Rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń