Tytuł:
„Zauroczenie”
Cykl:
Saga o Ludziach Lodu tom 1
Auto:
Margit Sandemo
Ocena:
8/10
"Nie chce miłości, która pochodzi od czarów. jeśli nie mogę go dostać bez nich, to znaczy, że jestem zbyt słaba, nie warta go."
Silje,
córka Arngrima, miała zaledwie 17 lat, gdy zaraza w 1581 roku
zabrała wszystkich jej bliskich. Wygłodniała, zziębnięta, z
dwójką osieroconych, przygarniętych dzieci, podążała ku miejscu
za miastem, gdzie palono zwłoki zmarłych; tak bardzo pragnęła
rozgrzać się przy ognisku. W tej dramatycznej chwili zaopiekował
się nią tajemniczy mężczyzna - człowiek z rodu Ludzi Lodu...
I tak właśnie
rozpoczyna się nasza podróż z potomkami Tangela Złego, który,
jak mawiają, zawarł pakt z diabłem. Pewnie nikomu nie trzeba
przedstawiać Sagi o Ludziach Lodu. Ja od dawna pragnęłam ją
przeczytać, jednak nie miałam okazji. Gdy w końcu udało mi się w
magiczny sposób zdobyć wszystkie tomy, od razu sięgnęłam po
„Zauroczenie”.
Poznajmy Silje,
biedną i pozostawioną samej sobie młodą dziewczynę, której za
sprawą pewnego mężczyzny życie zmienia się o 180 stopni. Ów
mężczyzną jest tajemniczy Tangel, jeden z legendarnych Ludzi Lodu.
Akcja książki ma miejsce w Norwegii pod koniec XVI wieku. Autorka
świetnie ukazała mentalność ludzką, strach przed rzeczami
nadprzyrodzonymi i niezrozumiałymi oraz oddanie Bogu. Choć do
drugie często było tylko powierzchowne. Całość czyta się lekko
i przyjemnie. Obawiałam się typowego romansidła, a patrząc na
ilość tomów zaryzykowałabym nawet określeniem „magiczna wersja
Mody na Sukces”. Na całe szczęście moje obawy okazały się
zupełnie bezsensowne. Przynajmniej jeśli chodzi o tom pierwszy.
Fabuła jest dynamiczna, a postacie barwne i wyraziście zarysowane.
O główne bohaterce możemy przeczytać, że:
"Jesteś naprawdę dziwną dziewczyną. Mieszanką przesadnej cnotliwości oraz bardzo silnej zmysłowości i niezwykłej odwagi. Nie wiem, która z tych dwóch to prawdziwa ty."
Zaś Tangel jest
tak wyjątkowym mężczyzną, fascynującym i pociągającym, że
chyba aż sama się w nim zakochałam! :)
„Zauroczenie”
to niesamowity początek baśniowej przygody, którą obdarowała nas
pani Sandemo. Historia pełna tajemnicy, zwrotów akcji, namiętności
i momentów grozy. Jednak we wszystkim został zachowany ten jakże
ważny umiar. A że książka jest zdecydowanie za krótka (tylko 254
strony!), niedosyt pozostał, więc biorę się zaraz po tom drugi -
„Polowanie na czarownice”.
Tyle słyszałam o tej sadze, nigdy nie przeczytałam, choć moja siostra ma większość tomów. Chyba nigdy jej nie przeczytam, jakoś mnie nie ciągnie
OdpowiedzUsuńTeż dużo słyszałam o tek książce. Ale jakoś nie miałam czasu po nią sięgnąć. :) No cóż, może uda mi się troszkę chociaż przeczytać w te wakacje. :) Ogólnie świetny blog, ciekawy i przejrzysty. :) Będę wpadać. :)
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji, zapraszam na wielki wakacyjny konkurs blogowy. Do wygrania ciekawe nagrody. :*
Szczegóły tu:
http://hogwart-naszymi-oczami.blogspot.com/
Cholercia tyle mam zaległościu u Ciebie w czytaniu za co bardzo przepraszam :/ ale opóźnienia mam na wszystkich blogach, które czytam ;-;
OdpowiedzUsuńCo do postu to jak zwykle mi sie podoba XD kiedyś czytałam podobną książkę do tej i bardzo mi sie podobała :D chętnie ją wypożyczę ;)
Eh, dzisiaj krótki komentarz, bo już usypiam :/ za co też bardzo przepraszam ;-; ostatnio mam tyle na głowie i na nic nie mam czasu ;-; obiecuje poprawić sie przy następnym poście ;)