Numer: 50/2015
Data wydania: styczeń/luty 2015
Ocena: 8/10
Nadeszła ta wiekopomna chwila. English Matters doczekał się okrągłego numeru. Autorzy nie pozwolili nam tego przeoczyć i już na samym początku dostajemy list "From the Editor", zapowiadający, jak wyjątkowe będzie to wydanie. Twórcy zabrać chcą nas w podróż i taki właśnie jest temat przewodni tego egzemplarza. Na wstępie muszę przyznać, że jest to jak do tej pory najciekawszy EM jaki miałam przyjemność czytać.
No to czas zacząć ten mały przegląd. Zaraz po notce od pani Katarzyny Szpotakowskiej przechodzimy do pierwszego działu - "This and That", który akurat mnie zawiódł. Jego zadaniem jest "rozruszanie" nas i pomoc w przestawieniu się na inny język. Tutaj mamy jednak tylko krótkie zestawienie, podsumowanie ostatnich 50 numerów. Nie za wiele do czytania, więc przejdźmy szybko dalej.
"People and Lifestyle"
Już na następnej stronie pojawia się temat z okładki i piękne zdjęcie Williama, Kate i ich potomka. Ciągle pamiętam to wielkie poruszenie w mediach tuż przed ich ślubem, a tu proszę. Szczęśliwa rodzinka jak z obrazka już. Kilkustronicowy artykuł "Budding Royals" to właśnie ich historia i tego, jak wygląda życie rodzinne na królewskim dworze. Wcale nie jest usłane różami jak by się mogło wydawać.
Przenosimy się do innego anglojęzycznego kraju, by zgłębić tajniki funkcjonowania the US Department of State (Departament Stanu). Polityka to nie mój konik, ale zainteresowani znajdą tutaj ciekawe, przynajmniej według mnie, informacje na temat polityki zagranicznej USA.
"Making Learning Easier" to artykuł przydatny wszystkim uczniom i studentom. Prezentowane tutaj są różne gadżety, które mają za zadania wspomóc nas w tych trudnych czasach nauki, począwszy od karteczek samoprzylepnych, przez dyktafon, czytniki, aż do więziennej kuli do nogi.
"Culture"
Na pewno znajdą się tutaj miłośniczki twórczości E.L. James i Christiana Grey'a. Ja niestety książki nie czytałam, ale artykuł przewertowałam z wielkim zainteresowaniem.
W samym środku gazety znajdziemy dodatek na temat tak zwanych Phrasal Verbs, wyrażeń, z którymi wielu uczących się ma problem.
Powracając do tematyki podróżniczej, czas na wycieczkę po jednych z najsłynniejszych uniwersytetach na wyspie. Jest to pierwszy artykuł, który przesłuchałam i była to miła odmiana. Obawiałam się lektora bez emocji, dostałam człowieka z niezłym akcentem. Ciekawe urozmaicenie.
Don McLean to amerykański piosenkarz i gitarzysta rockowy, który swoją karierę rozpoczął w latach 70. Na podstawie jego piosenki "American Pie" świetnie pokazane są użycia konstrukcji z "used to" i "would". Przetłumaczono także najciekawsze zwroty oraz przybliżono czytelnikowi ogólny sens utworu. Bardzo ciekawy sposób na naukę, oby takich jak najwięcej!
"Language"
Tutaj na pierwszy ogień idzie "What's in a Name?", ciekawy artykuł o idiomach i powiedzonkach codziennego użytku, ich pochodzeniu i oczywiście znaczeniu. Przydatne szczególnie dla tych, którzy planują obcować z Anglikami i Amerykaninami, i chcą uniknąć drobnych nieporozumień.
"Travel"
Znowu ruszamy po przygody, tym razem do pachnącego trawką Amsterdamu, by przejść się jego uliczkami, skosztować lokalnych potraw i poczuć urok tego wyjątkowego miejsca.
"Conversation Matters"
Wszyscy wiedzą, że wcale nie tak łatwo jest rozmawiać w obcym języku. Wiedzą o tym także twórcy EM. W tym numerze prezentują nam trzy dialogi, które mogą nam się przydać w trakcie wyjazdu w góry. Pomocne zwroty i przydatne słownictwo.
"Leisure"
To już ostatni artykuł jaki znajdziemy w tym jubileuszowym numerze. O czym jest? A no właśnie o rocznicach i ich celebrowaniu.
Numer 50 magazynu English Matters był jak dotąd najciekawszym, który trafił w moje ręce. Ponownie polecam wszystkim uczącym się, by sięgnęli po to czasopismo. Nie będziecie żałować! :)
Bardzo sobie cenię pracę redakcji EM :D
OdpowiedzUsuńWiele już słyszałam o tym magazynie, i chyba muszę w końcu po niego sięgnąć :D.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę czytać ten numer.
OdpowiedzUsuńZaniedbałam ostatnio lekturę tego magazynu :)
OdpowiedzUsuńOkej, zachęciłaś mnie do kupienia. Serio. Od jakiegoś czasu się wahałam, ale już przestałam.
OdpowiedzUsuńSuper, ze jest taki ciekawy, bo w weekend zmierzam się z nim zmierzyć i co nieco napisać na jego temat u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuń