Styczeń był całkiem udanym miesiącem, a dobrze zaczęty rok to ponoć podstawa. Przeczytałam 8 książek [7 doczekało się recenzji], czyli dwa razy tyle ile planowałam. Był też filmy, a nawet jednak płyta. Innymi słowy: sukces i pełna satysfakcja. A jak było dokładnie?
W tym miesiącu pojawiło się aż 12 recenzji. Jak dla mnie całkiem niezły wynik. Książkowe prezentują się następująco:
- "Złodziej dusz" - Aneta Jadowska - Liczyłam, że dostanę coś ciekawszego. Niestety zamiast urban fantasy był zwykły paranormal romanse, dlatego ocena 5/10.
- "Znak Czterech" - Arthur Conan Doyle - Kolejna książka, która mnie zawiodła. 5/10
- "Miecz przeznaczenia" - Andrzej Sapkowski - Na ASa zawsze można liczyć, dlatego drugi wiedźmiński zbiór otrzymał bardzo mocne 8/10.
- "Sandman: Preludia i nokturny" - Neil Gaiman - Neil Gaiman to kolejny pisarz, na którym zawsze można polegać. Komiksy w jego wykonaniu są chyba nawet lepsze od książek! Zdecydowanie 9/10
- "Republika Piratów" - Colin Woodard - Pierwsza książka historyczna od bardzo dawna. Polecam fanom gatunku, laikom już mniej. 7/10
- "Pies Baskerville'ów" - sir Arthur Conan Doyle - Kolejna książka Doyle'a i chyba najlepsza jak do tej pory z serii o Sherlocku Holmesie. 8/10
- "Rok 1984" - George Orwell - Antyutopijna wizja świata według Orwella jest przerażająca. Momentami nuży, aczkolwiek jest warta przeczytania. 7/10
Z czytelniczych rzeczy pojawił się także całkiem niezły 50 numer magazynu English Matters.
Filmy były 3, o jeden mniej niż planowałam. Wszystkie męskie, pełne akcji i bardzo dobre.
- "Podziemny krąg" - reż. David Fincher - Nie wierzę, jak mogłam tak długo zwlekać z poznaniem Fight Clubu. Genialny! Teraz trzeba upolować książkę. 10/10
- "Poszukiwacze zaginionej arki" reż. Steven Spielberg - Powrót do czasów dzieciństwa. Oh, Indy, dlaczego jesteś taki wspaniały i dlaczego nie istniejesz? 8/10
- "Casino Royale" reż. Martin Campbell - My name is Bond, James Bond. Jestem młody, popełniam błędy i można mnie postrzelić. Właśnie to czyni mnie lepszym od innych. 8/10
Pojawiła się nawet jedna wstawka muzyczna. Album "AM" zespołu Arctic Monkeys przypadł mi idealnie do gustu i jest kolejną pozycją, która otrzymała ocenę 10/10. Oj, chyba jestem trochę zbyt łagodna w tych ocenach.
Uznaję mój miesiąc za udany, choć zdecydowanie zleciał trochę za szybko. Za 3 [!] miesiące matura i chyba powinnam odłożyć powieści i zasiąść do podręczników. Nie jest to jednak takie proste....
Udany miesiąc :) Życzę Ci, aby kolejny były jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńImponujące masz wyniki, to trzeba przyznać :) Gratuluję.
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Widać, że miałaś miesiąc udany, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do siebie ;)
Widzę, że to był naprawdę udany miesiąc dla Ciebie. Wielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuń